Próbowałam już w życiu wszystkiego niemal-począwszy od wolontariatu a skończywszy na pracy z przymusu ale za każdym razem one wracają-złe wspomnienia.
Za każdym razem gdy wychodzę z domu widzę przed sobą to czy tamto a bardzo przeszkadzają mi moje złe skojarzenia i wspomnienia.
Za każdym razem jak wychodzę z domu rzucają się w oczy radośni najmłodsi,którzy pokazują mi,przysłowiowo,że jestem już stara i w tym wieku nic już robić nie wypada.
W moim wieku to ludzie rodziny mają oraz pracę a ja to odrzuciłam i tak jak moi rówieśnicy żyć nie chcę. Żyję z dnia na dzień i to mi wystarcza. I nie stało się nic co by mój los odmieniło na lepsze lub gorsze bo ja mam swoje codzienne rytuały.
Żyję z karą a tacy ludzie jak ja-karani muszą po 200 razy udowadniać społeczeństwu,że są lub nie są wcale gorsi od tych,którzy nigdy nie zadarli z prawem.
Jestem stara, zbliżam się do 50-tki i jestem zgorzkniała jak cholera.
Nie rozumiem świata młodych i praw czy bezprawia jakie nimi kierują.
Bo za moich czasów to czy tamto było tematem tabu czy zakazane a teraz młodzi są inni, mniej komunistyczni i bardziej otwarci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz