piątek, 27 września 2019

Pomyliłaś się co do mnie...Grażyno!!!

Podczas trwania mojego procesu z przed 10-ciu lat, niejaka pani Grażynka B.S.,która była od zawsze bardzo związania ze swoją mamuśką-Jadwiśką B. a także mając ona we wspomnieniach swego kochanego tatunia Jóżefka,któy zmarł w 1991 roku oraz mąż,z którym to wielce mnie oskarżała o romanse i on zmarł 12.12.2008 to pani Grażyneczka postanowiła powoływać na świadków moich skichanych rodziców bo widziała we mnie biedne dziecko-takie co czyni coś powszechnie uznawane za zło bo czuje się niekochana przez rodziców ale to ch0y prawda a ta shmatta zwana dalej Grażynką się co do mnie pomyliła!!!
Potraktowała mnie tak jakbym to ja była niejaką Jeanne-Die Kamikaze Diebin a ja jako bohaterka jak ta całą Maron Kusakabe to pewnie jestem lcoorva mać Borderline i pewnie czuję się samotna/ niekochana/ odrzucona ale ch0y tej dziadówie zwanej Grażyną bo ona się widocznie nie zna na ludziach i myśli se,że świa składa się tylko z rodzin i tylko to się liczy!!!
Gdyby nie mój najdroższy adwokat-pan Weber kto wie jak wyglądałoby dziś moje życie???
Pewnie zagłaskano by mnie na śmierć jako nulkę/ milkę/ yedynaczkę, która to codzień otrzymuje dużą porcję miłości od rodzinki i jest oczkiem w głowie oraz pępkiem świata!!!
Czekam tylko na ten moment aż pani Grażynce się nóżka podwinie czy jak jej znowu ktoś z rodzinki pyerdolnie w kalindorz do tego stopnia,że modlę się o jej nieszczęście za sam fakt tego,że mnie potraktowała jak dzieciątko łkające o miłość!!!
Pozdrawiam takich śmiesznych ludzi,którzy łkają o miłość jak Maron Kusakabe czy inne tego typu shmatty!!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz